Zarządzanie pieniędzmi to umiejętność, która przydaje się regularnie, a najbardziej w momencie, gdy otrzymujemy swoje wynagrodzenie i możemy z tymi pieniędzmi zrobić wszystko. Ale co konkretnie warto zrobić, aby ta kwota, niezależnie od tego, ile ona wynosi, zaczęła jak najlepiej dla nas pracować? W dzisiejszym artykule przeczytasz, jaka rutyna po wypłacie sprzyja w największym stopniu naszym finansom.
Dzisiaj mamy temat, który jest praktyczny, prosty, wręcz przyziemny, bo dotyczy on niemal każdego i każdej z nas. Niezależnie od tego, czy masz regularne czy nieregularne przychody, umiejętność zarządzania pieniędzmi, które wpadają na Twoje konto jest bardzo ważna dla osiągnięcia komfortu finansowego.
Dzisiaj opowiem o takiej rutynie po otrzymaniu wynagrodzenia, którą można sobie wyrobić i którą można stosować przez wiele lat. Może ona działać trochę inaczej działać w zależności od tego, czy mamy większe czy mniejsze przychody, ale niezależnie od wysokości naszych przychodów, ona działa!
Krok pierwszy w rutynie: oszczędności – budowanie albo uzupełnianie poduszki finansowej.
Dlaczego to jest takie ważne? Dlatego, że nawet tworząc niewielkie oszczędności, jesteśmy w stanie budować komfort naszego życia w dalszej perspektywie. Elementarna zasada finansów brzmi: płać najpierw sobie. Chodzi o to, że w każdym miesiącu powinnyśmy zadbać o to, żeby płacić sobie z przyszłości. Bez oszczędności cały czas balansujemy na cienkiej linii między życiem od pierwszego do pierwszego, a wręcz zadłużeniem się. Odłożone pieniądze są nam potrzebne, by budować komfort finansowy i lepsze życie.
Obserwujmy swój budżet. Większość naszych niepowodzeń finansowych najczęściej bierze się z tego, że brakuje nam świadomości, jak wyglądają nasze przychody i nasze wydatki, czyli nie robimy sobie żadnych statystyk, podsumowań, nie wyliczamy sobie naszego budżetu.
Warto przynajmniej przez dwa tygodnie albo przez miesiąc robić kalendarz wydatków. Zobaczyć, gdzie wydajemy pieniądze – i nie chodzi tutaj o to, żeby sobie wypominać, że kupiłyśmy coś, co nie było nam potrzebne. ale żeby po prostu zobaczyć z czego my możemy z czystym sumieniem zrezygnować właśnie po to, żeby zapewnić sobie nieco lepszą przyszłość. Pamiętajmy, że nie wszystkie wydatki przynoszą nam radość. Czasem to jest kwestia przyzwyczajenia, czasem presji ze strony najbliższych albo ze strony znajomych, więc warto mieć tego świadomość. Więcej o tym mówię w kursie Finansowy Start!
Krok drugi w rutynie: inwestycje.
I co mam tutaj na myśli mówiąc o inwestycjach? Przede wszystkim to może być zainwestowanie tego, co właśnie odłożyłyście, czyli tej kwoty, którą odłożyłyśmy jako oszczędności. Jeżeli np. ta kwota, którą odkładamy w pierwszym kroku ma służyć budowaniu poduszki finansowej, to w kroku drugim po prostu np. te symboliczne 100zł można przeznaczyć na zainwestowanie jej w obligacje detaliczne.
Jeżeli możecie sobie pozwolić na większe oszczędności, to wtedy warto zainwestować je nieco inaczej. Nie tylko budować solidniejszą poduszkę finansową i trzymać ją w obligacjach detalicznych, ale można również zainwestować sobie w ETFy, w metale szlachetne czy inne aktywa, jeżeli tylko macie na to ochotę i dysponujecie odpowiednią wiedzą. Chodzi o to, by w drugim kroku budować długoterminowy portfel inwestycyjny. Zdaję sobie sprawę, że to brzmi jak coś szalonego, robienie tego na samym początku po otrzymaniu wypłaty, zamiast skupiania się najpierw na rachunkach, ale to jest bardzo ważne, bo prawdopodobnie jesteśmy w stanie przeżyć za resztę (czasami to kwestia odmówienia sobie kawy na mieście czy kolejnej bluzki), a pieniądze już zaczynają długoterminowo pracować na naszą przyszłość, co daje ogrom satysfakcji.
Kolejnym punktem, który należy uwzględnić w kontekście inwestycji, oprócz rzeczy typowo związanych z rynkiem kapitałowym, to inwestowanie w siebie. Na przykład we własny biznes, w jakieś ważne szkolenie zawodowe, które doprowadzi do tego, że będziemy zarabiać więcej. Niestety, bardzo często, gdy tego nie robimy na początku, inne rzeczy zaczynają być dużo ważniejsze i nagle okazuje się, że jednak na to nie wystarcza i trzeba będzie odłożyć plany na kolejne miesiące. W rezultacie nie będziemy miały wyższych zarobków, jeżeli nie zainwestujemy w siebie, w swój biznes, w swoją wiedzę, w umiejętności, które mogą nam przynieść wyższe zarobki.
Krok trzeci w rutynie: potrzeby.
Tak, dopiero w tym kroku jest miejsce na to, żeby zapłacić czynsz, ratę kredytu za mieszkanie, wszelkiego typu rachunki, przygotować sobie budżet na jedzenie, na transport, na różne rzeczy, które są nam potrzebne w konkretnym miesiącu, np. jakieś konkretne ubrania itd. Dlaczego dopiero teraz? Właśnie z tych powodów, o których wspominałam wcześniej. Dbanie o przyszłą siebie nie jest pretensjonalne, jest wręcz koniecznością i nawet jeżeli macie do dyspozycji tylko 50 czy 100 zł, to warto zacząć w sobie wyrabiać ten nawyk. Potem jak będziecie zarabiać więcej, nawyki zostaną i sukcesywnie będziecie budować swój komfort finansowy.
Natomiast wiadomo, to co musi być zapłacone – jest nienegocjowalne, więc jak tylko odłożycie nawet symboliczną kwotę, trzeba rozpisać sobie swoje rachunki, czyli zadbać o najważniejsze potrzeby. Jeżeli w tym momencie wydatki na potrzeby są na tyle duże, że faktycznie one sprawiają, że nie starcza od pierwszego do pierwszego, to zastanówcie się czy gdzieś nie ma pola do negocjacji. Rozmawiajcie ze swoim bankiem, jeżeli czujecie, że koszty są zbyt przytłaczające, rozmawiajcie z dostawcami energii, usług abonamentowych jak np. telefon, internet. Dla większości osób też bardzo dużą optymalizacją kosztów jest budżetowanie w kontekście jedzenia, bo po pierwsze, jakościowe jedzenie bardzo często kosztuje. Po drugie, gdy mamy mało czasu albo nie mamy zbyt wiele w lodówce, wtedy łatwo wpaść w pułapkę wiecznego zamawiania tego jedzenia, co skutkuje sporymi wydatkami.
Oczywiście jestem daleka od tego, żeby odmawiać sobie wszystkiego. Zdaję sobie sprawę, że czasem każdy z nas ma na coś ochotę, ale pamiętajmy o tym, żeby to sprawiało nam przyjemność, a nie wynikało z tego, że po prostu nie mamy nic w lodówce i to jest konieczność.
Krok czwarty w rutynie: zaplanowane wydatki.
Co mam na myśli pisząc o takich zaplanowanych wydatkach?
Np. nowy rower. Powiedzmy, że i tak planowałyśmy zakup w tym sezonie letnim. Oszczędzałyśmy na to, więc to właśnie ten krok w rutynie po otrzymaniu wynagrodzenia, w którym możemy zobaczyć jakie mamy oszczędności, czy to już jest dobry moment na to, żeby kupić ten nowy rower, a może poczekać jeszcze miesiąc albo dwa. Tutaj też mogą być jakieś zaplanowane wydatki, np. na podróże.
Podróże to bardzo często ważna część mojego budżetu, więc jeżeli np. chciałaś zawsze pojechać na jakiś letni weekend do Paryża, albo spędzić majówkę na jachcie, to ten moment, w którym sprawdzamy, czy już mamy wystarczająco duże oszczędności, żeby zrobić tę rezerwację, czy jednak jeszcze warto trochę poczekać. To może być np. innego typu zaplanowany wydatek, taki jak np. na przykład prezent urodzinowy, bo przecież nasi najbliżsi też mają urodziny w określonym momencie i to również możemy zaplanować odpowiednio wcześnie.
Krok piąty w rutynie: wszystko inne.
No i w końcu czas na krok piąty, czyli dosłownie wszystko inne. W kroku piątym już masz taką dużą swobodę, bo po pierwsze, już dokonałaś wcześniej oszczędności, inwestycji, pieniądze zaczęły dla nas pracować. Już zapłaciłyśmy rachunki, wszystkie czynsze, wszystkie wydatki na jedzenie mamy uwzględnione w budżecie. Po czwartym kroku, w którym też przemyślałyśmy, czy mamy jakieś wydatki dodatkowe, zaplanowane, które chcemy zrealizować, teraz już mamy miejsce na robienie z pieniędzmi tego, czego chcemy.
Po pierwsze, możesz się przeznaczyć na przyjemności – czyli jeżeli właśnie mamy ochotę wydać na coś, co sprawia nam radość, przyjemność, o czym marzymy, co być może jest bardziej spontaniczne, to jest ten moment. Możemy też wydać na dodatkowy rozwój lub dodatkowe oszczędności i inwestycje. W tym kroku wydajemy na cokolwiek chcemy, bo o całą resztę już zadbałyśmy wcześniej – nie tylko o teraźniejszość, ale też o swoją przyszłość. Przetestuj rutynę po wypłacie według własnych możliwości, w swoim tempie – warto sprawdzić, jak działa to u Ciebie, zwłaszcza jeśli masz trudności z zarządzaniem swoimi pieniędzmi. Trzymam za Ciebie kciuki, a jeśli czujesz, że potrzebujesz więcej wsparcia – zapraszamy na kurs Finansowy Start.