Jak (i dlaczego) zacząć inwestować w nowe technologie?

Ewa Zakrzewska
5 lis 2025

Czy czujesz, że świat technologii pędzi szybciej niż jesteś w stanie za nim nadążyć?

Wszyscy mówią o sztucznej inteligencji, blockchainie, metaverse, a Ty wciąż próbujesz zrozumieć, od czego w ogóle zacząć?

A może myślisz o inwestowaniu w nowe technologie, ale boisz się, że to świat zarezerwowany tylko dla specjalistek i „geeków”?

Ja też miałam takie wrażenie, aż zrozumiałam, że technologia to nie tylko kody, wykresy i dane, ale przede wszystkim sposób, w jaki kształtujemy przyszłość. W tym tekście opowiadam, jak inwestować w nowe technologie świadomie: bez FOMO, z dystansem i ciekawością. Poznasz moją perspektywę i konkretne rady, jak budować nie tylko portfel, ale też wewnętrzny spokój wobec zmian, które i tak nadchodzą.

Jak zrozumieć świat, który zmienia się szybciej niż my sami

Doskonale pamiętam, kiedy po raz pierwszy zaczęłam interesować się technologiami finansowymi, a konkretniej, kryptowalutami. W tamtym czasie moi znajomi z zapałem dyskutowali o Bitcoinie, który dopiero zyskiwał rozgłos. Próbowałam nadążyć za ich ekscytacją, ale miałam wrażenie, że słucham rozmów w zupełnie obcym języku. Pojęcia takie jak blockchain, smart kontrakty, stablecoiny czy altcoiny brzmiały jak zaszyfrowane, niedostępne dla mnie wiadomości.

Dzisiaj wiem, że to poczucie obcości nie wynikało tylko z braku wiedzy, ale z czegoś głębszego. Zderzyłam się z systemem, który wcale nie powstał po to, żeby być dla nas zrozumiały. Świat finansów – zwłaszcza w połączeniu z technologią – często jest konstruowany w taki sposób, by budować zależność: między użytkownikiem a platformą, między inwestorką a algorytmem, między człowiekiem a strukturą, która wymyka się kontroli jednostki.

Z perspektywy psychologii ewolucyjnej nie jest więc zaskoczeniem, że czujemy wobec tego napięcie. Nasze mózgi przez mnóstwo lat kształtowały się w zupełnie innych warunkach niż te, w których dziś podejmujemy decyzje. Żyliśmy w małych społecznościach, w których zaufanie budowało się powoli, przez bezpośredni kontakt: rozmowę, obserwację, wspólne doświadczenie. Tymczasem dzisiejszy świat wymaga od nas reagowania błyskawicznie, w ciągu sekund, często bez pełnych informacji. Ewolucyjnie jesteśmy stworzeni do podejmowania szybkich decyzji w sytuacjach zagrożenia: walcz, uciekaj albo zamarznij. Ten instynktowny mechanizm ma zapewnić nam przewagę i ratować życie. Problem w tym, że rynek finansowy i technologiczny działa odwrotnie – nagradza nie impulsywność, ale cierpliwość. Nie błyskawiczne reakcje, tylko umiejętność przeczekania, refleksję i konsekwencję.

I właśnie tu pojawia się konflikt, z którym mierzy się większość współczesnych inwestorek i inwestorów, szczególnie na rynku nowych technologii. Biologia pcha nas do działania tu i teraz, a system, w którym funkcjonujemy, wymaga odwrotnego podejścia: powstrzymania się, analizy, dystansu. Ten rozdźwięk nie jest błędem, ale naturalną konsekwencją tego, że żyjemy w świecie, do którego nasze mózgi nie zostały stworzone, ale w którym musimy nauczyć się funkcjonować świadomie.

Dla mnie momentem przełomowym było zrozumienie, że technologia nie jest ani magicznym rozwiązaniem, ani jedynie narzędziem w rękach człowieka. Myślę o niej jak o ekosystemie wpływów czy zależności, który łączy interesy ekonomiczne, polityczne i społeczne, ale też emocje, ambicje i ograniczenia ludzi, którzy ją tworzą. Każda technologia – od sztucznej inteligencji po blockchain – powstaje się w konkretnym kontekście i zawsze niesie ze sobą określone skutki: komuś służy, komuś daje władzę, a komuś generuje nowe ryzyka.

Kiedy to do mnie dotarło, przestałam patrzeć na inwestowanie jak na wyścig za kolejnym trendem. Zaczęłam świadomie uczestniczyć w zmianach, które i tak się dzieją, nawet bez mojej ingerencji. Chciałam je zrozumieć, przygotować się na nie i wybrać, w jakim kierunku chcę się rozwijać. Dla mnie inwestowanie w technologie to przede wszystkim forma przygotowania na przyszłość: sposób na to, by nie dać się zaskoczyć, lepiej rozumieć mechanizmy świata i podejmować decyzje z własnej inicjatywy, a nie pod wpływem strachu czy mody.

Dlaczego warto inwestować w technologie przyszłości?

Filozofia techniki od dawna stawia sobie to samo pytanie: czy to człowiek kieruje technologią, czy technologia zaczyna kierować człowiekiem? Jeden z bardziej znanych filozofów XX wieku, Heidegger, pisał, że sposób, w jaki używamy narzędzi, pokazuje, jak myślimy o świecie. Czyli upraszczając: technologia nie tylko coś robi, ale też coś mówi o nas. O tym, jakie mamy potrzeby, co chcemy uprościć, a czego się boimy.

Patrząc na współczesne innowacje, czyli np. sztuczną inteligencję, Internet Rzeczy, biotechnologię czy zdecentralizowane finanse, widać w nich nasze zbiorowe aspiracje: pragnienie kontroli, bezpieczeństwa i przewidywalności. Jednak pojawia się też lęk przed utratą znaczenia, tempem zmian czy brakiem wpływu na to, co dzieje się wokół. Dlatego inwestowanie w technologie to nie tylko kwestia zwiększania naszego kapitału. Uważam, że to przede wszystkim świetny sposób, żeby wiedzieć, w jakim kierunku idzie świat i dlaczego właśnie tak.

Inwestowanie w nowe technologie uczy cierpliwości, myślenia krytycznego, ale też pokory wobec tego, jak złożona stała się obecna rzeczywistość. Okazuje się, że nie da się już oprzeć bezpieczeństwa na zewnętrznych autorytetach czy „pewnych” trendach.

Psychologia inwestowania w świecie przyspieszenia

Na rynku nowych technologii najczęściej wygrywa ten, kto potrafi utrzymać spokój i nie traci z oczu swojego długoterminowego celu. Daniel Kahneman i Amos Tversky udowodnili, że nasze decyzje finansowe tylko pozornie są wynikiem analizy i kalkulacji. W rzeczywistości kierują nami emocje i poznawcze skróty myślowe, tzw. heurystyki, które sprawiają, że kupujemy aktywa, bo „wszyscy kupują” albo panikujemy, gdy wykres zaczyna spadać. Nowe projekty działają jak silny bodziec: uruchamiają wyobraźnię, dają poczucie uczestnictwa w czymś przełomowym. Wystarczy kilka tweetów, by wywołać zbiorową euforię, a kilka dni ciszy, by wzbudzić niepokój. Dlatego inwestowanie w nowe technologie wymaga nie tylko wiedzy o rynku, ale też samoświadomości. Umiejętności rozpoznania, co tak naprawdę stoi za naszą decyzją: ciekawość, zrozumienie, a może po prostu niepokój, że inni nas wyprzedzą? W świecie przyspieszenia dojrzałość inwestycyjna nie polega na tym, by mieć rację, tylko by umieć wstrzymać się, kiedy nie mamy jeszcze pełnego obrazu.

I czasem właśnie to zdanie: „Jeszcze nie rozumiem tego wystarczająco dobrze, żeby w to wejść” staje się najdojrzalszą decyzją inwestycyjną, jaką można podjąć. Bo inwestowanie w technologie to w dużej mierze inwestowanie w siebie, a więc w swoją zdolność uczenia się, adaptacji i spokoju mimo szumu.

Filozofia inwestowania: sens zamiast sensacji

“Nowe” nie zawsze znaczy „lepsze”. W świecie technologii to zdanie nabiera szczególnego znaczenia, bo tempo, w jakim pojawiają się innowacje, sprawia, że łatwo gubi się pytanie o ich sens.

Sztuczna inteligencja może zrewolucjonizować medycynę, ale też zmonopolizować dane. Blockchain może demokratyzować finanse, ale równie dobrze służyć spekulacji. Każda technologia ma w sobie ten podwójny potencjał: może coś otworzyć, ale może też coś zamknąć. Inwestowanie w technologie to nie obstawianie, które startupy przetrwają. Myślę, że to bardziej próba zrozumienia logiki zmian, które wpływają na gospodarkę, kulturę i nasze codzienne decyzje. A kiedy zaczynamy rozumieć te zależności, przestajemy być tylko obserwatorkami. Stajemy się uczestniczkami procesu, który i tak nas obejmuje, ale już z poczuciem, że mamy w nim głos.

 

Jak przygotować się do inwestowania w nowe technologie?

Nowe technologie przyciągają uwagę, bo obiecują zyskowną przyszłość. AI, blockchain, metaverse, biotechnologia, Internet Rzeczy brzmią jak zapowiedź czegoś wielkiego. Ale właśnie przez tę obietnicę tak łatwo o emocje: ekscytację, lęk, a czasem złudne poczucie, że jeśli „nie wejdę teraz”, coś przegapię. Dlatego zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję finansową, warto uporządkować kilka podstaw.

 

Edukacja to Twój największy kapitał

Pierwszym krokiem w inwestowaniu w nowe technologie nie jest zakup aktywów, lecz poznanie kontekstu. Zanim zainwestujesz w kryptowaluty, dowiedz się, czym jest blockchain – nie tylko jako hasło, ale jako system powiązań: jak działa sieć, w jaki sposób zapisuje dane, skąd bierze się jej bezpieczeństwo. Jeśli ciekawi Cię sztuczna inteligencja, sprawdź, które branże faktycznie ją wykorzystują i jak przekłada się to na produkty czy usługi. Nie musisz od razu być programistką (ja sama jestem skrajną humanistką). Wystarczy, że potrafisz krytycznie ocenić, czy dana technologia naprawdę rozwiązuje problem, czy raczej tylko dobrze się sprzedaje.

Im więcej rozumiesz, tym trudniej Tobą manipulować. Wiedza chroni przed emocjami, które na rynku bywają najdroższe.

 

Zacznij spokojnie

Dobrym punktem wyjścia są fundusze ETF, które śledzą wyniki całych branż technologicznych. Możesz uczestniczyć w rozwoju sektora bez konieczności wybierania jednej konkretnej spółki. ETF-y pozwalają rozłożyć ryzyko na wiele firm i budować ekspozycję na dany trend, od robotyki po sztuczną inteligencję.

Poniżej trzy ETF-y, które koncentrują się na innowacjach:

  • iShares Automation & Robotics (RBOT) – spółki rozwijające robotykę i automatyzację,
  • Global X Artificial Intelligence & Technology (AIQ) – firmy wdrażające lub tworzące rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji,
  • Amplify Transformational Data Sharing (BLOK) – przedsiębiorstwa działające w obszarze blockchaina i rozproszonego przetwarzania danych.

Pamiętaj jednak, że to nie są rekomendacje inwestycyjne. Rynek ETF-ów jest bardzo szeroki i dynamiczny, dlatego warto samodzielnie wyszukać aktualne fundusze i przeanalizować ich skład oraz koszty, np. na stronie etfdatabase.com. Tego typu ekspozycja pośrednia ma jeszcze jedną zaletę: pozwala Ci oswoić się z rynkiem technologii bez ryzyka, że pojedynczy projekt zdominuje Twój portfel.

 

Kryptowaluty – globalny rynek możliwości i emocji

Kryptowaluty to dla wielu osób pierwszy kontakt z inwestowaniem w nowe technologie i jednocześnie najtrudniejszy test cierpliwości. Ich ceny potrafią zmieniać się o kilkadziesiąt procent w ciągu dni, czasem godzin. Taki poziom zmienności sprawia, że łatwo ulec emocjom: euforii, gdy wykresy rosną i panice, gdy spadają. Dlatego podstawowa zasada brzmi: zacznij małymi krokami.

W praktyce oznacza to, że kryptowaluty nie powinny stanowić dużej części Twojego portfela. Kilka procent to wystarczająco dużo, by zdobyć doświadczenie, nauczyć się poruszać po tym rynku i zrozumieć jego logikę, a jednocześnie na tyle mało, by nie ryzykować utraty kapitału, jeśli sytuacja się odwróci.

Jeśli już decydujesz się na ten krok, skup się na projektach o ugruntowanej pozycji – takich jak Bitcoin czy Ethereum, które mają rzeczywiste zastosowanie technologiczne, a nie tylko spekulacyjny charakter. I zawsze pamiętaj o podstawowych zasadach bezpieczeństwa: przechowuj klucze prywatne offline, poznaj różnicę między portfelem „hot” (online) a „cold” (offline) i oczywiście nie inwestuj w tokeny, których nie rozumiesz.

Warto też pamiętać, że kryptowaluty nie są dla każdego… i nie muszą być. Nie każda inwestorka musi działać w obszarze najbardziej ryzykownych innowacji, żeby uczestniczyć w zmianach technologicznych. Rynek przyszłości to nie tylko krypto. To także spółki rozwijające sztuczną inteligencję, biotechnologię, Internet Rzeczy czy rozwiązania z zakresu zielonej energii. Inwestowanie w nowe technologie według mnie nie polega na tym, by być wszędzie, ale na tym, by wiedzieć, gdzie naprawdę chcesz być.

 

Akcje spółek technologicznych

Kiedy zrozumiesz już podstawy działania rynku i poczujesz się pewniej w świecie nowych technologii, naturalnym krokiem może być zainteresowanie się konkretnymi firmami. W tym sektorze istnieje pewien podział, który dobrze oddaje dylemat każdej inwestorki: stabilność czy potencjał.

Z jednej strony mamy gigantów – Microsoft, NVIDIA, Alphabet (Google), Amazon czy Apple, spółki o ugruntowanej pozycji, które wciąż rosną, ale raczej w przewidywalnym rytmie. Z drugiej strony są mniejsze przedsiębiorstwa działające w obszarach takich jak biotechnologia, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja czy Internet Rzeczy. One mogą nieść większy potencjał wzrostu, ale też ryzyko, że nie przetrwają pierwszego załamania koniunktury.

Dlatego zanim kupisz akcje, warto spojrzeć głębiej: jak firma zarabia? Czy jej model biznesowy ma sens w długim terminie? Jak wygląda struktura przychodów, zadłużenie, a także to, czy jej rozwiązania faktycznie rozwiązują realne problemy, czy tylko brzmią dobrze w prezentacjach? Technologia to jedno, ale biznes i marketing to coś innego.

I jeszcze jedno pytanie, które warto sobie zadać, być może najważniejsze ze wszystkich: czy ta technologia wzmacnia świat, w którym chcę żyć? Kapitał to nie tylko pieniądze, to także głos. Każda decyzja inwestycyjna jest formą poparcia dla określonego sposobu myślenia o przyszłości. Świadome inwestowanie w spółki technologiczne to nie tylko pogoń za wykresami, lecz refleksja nad tym, jakie innowacje naprawdę mają znaczenie. Pamiętaj, że inwestując w firmę, inwestujesz również w wartości, które stoją za jej działaniami.

 

Stwórz strategię i trzymaj się jej

Najczęstszy błąd początkujących inwestorek to brak planu. Bez strategii łatwo działać pod wpływem emocji. Dlatego spisz swoje założenia: jaki procent portfela chcesz przeznaczyć na technologie, jaki masz horyzont czasowy, jaką tolerancję ryzyka i jak często analizujesz wyniki. Nie ma jednego idealnego modelu, a to jak wygląda Twój portfel, powinno wynikać z Twojej sytuacji życiowej, celów i emocjonalnej odporności na zmienność.

Oto trzy przykładowe podejścia, które mogą Cię wesprzeć w znalezieniu własnego punktu odniesienia:

Portfel „na spokojnie”, czyli stabilność i ochrona kapitału

Dla osób, które chcą uczestniczyć w rozwoju technologii, ale priorytetem jest dla nich bezpieczeństwo.

  • 40% – szerokie ETF-y globalne (np. MSCI World, S&P 500),
  • 25% – obligacje skarbowe, waluty
  • 15% – fundusze sektorowe (np. technologie, zdrowie, energia odnawialna),
  • 10% – metale szlachetne (złoto, srebro) jako zabezpieczenie przed inflacją,
  • 10% – gotówka lub konto oszczędnościowe dla elastyczności.

Taki portfel pozwala spać spokojnie, nawet jeśli rynki technologiczne przechodzą korektę, stabilne aktywa amortyzują wahania.

Portfel zrównoważony – między wzrostem a bezpieczeństwem

Dla osób, które myślą długoterminowo (+10 lat), akceptują umiarkowane ryzyko i chcą, by ich portfel odzwierciedlał świat w transformacji.

  • 40% – ETF-y szerokiego rynku,
  • 20% – fundusze sektorowe lub ETF-y technologiczne,
  • 15% – akcje dużych spółek z branży innowacji,
  • 10% – obligacje,
  • 10% – surowce (ale nie tylko złoto, ale też np. miedź, lit, które są ważne w rozwoju elektromobilności),
  • 5% – kryptowaluty (Bitcoin, Ethereum).

Taki portfel łączy stabilność z uczestnictwem w megatrendach. Zyskujesz ekspozycję na przyszłość, ale nie ryzykujesz całego kapitału.

Portfel progresywny, dla inwestorek z długim horyzontem i odpornością na zmienność

Dla osób, które dobrze rozumieją ryzyko, mają już doświadczenie rynkowe i chcą, by ich portfel był odważnym “zakładem” o przyszłość.

  • 35% – ETF-y technologiczne i sektorowe,
  • 25% – akcje spółek innowacyjnych (AI, blockchain, biotechnologia, drony)
  • 15% – kryptowaluty
  • 10% – metale szlachetne (złoto jako bufor bezpieczeństwa),
  • 10% – surowce strategiczne (np. uran, lit, nikiel),
  • 5% – gotówka lub obligacje krótkoterminowe.

Przed Tobą portfel o dużym potencjale, ale i wysokiej zmienności, którego siłą jest horyzont czasowy. Opłaca się tylko wtedy, gdy potrafisz wytrzymać okresy spadków bez emocjonalnych decyzji.

Nie chodzi o to, byś trzymała się tych liczb sztywno, ale żebyś rozumiała, dlaczego Twój portfel wygląda właśnie tak. Strategia nie chroni przed stratą, ale chroni przed chaosem.


Myśl długofalowo

Trendy się zmieniają, ale najcenniejsze pozostają nawyki: umiejętność analizy, myślenia krytycznego i panowania nad emocjami. Zamiast codziennie sprawdzać wykresy, poświęć czas na regularną naukę. Czytaj raporty branżowe, słuchaj podcastów, śledź zmiany w geopolityce i regulacjach, bo właśnie one w dużej mierze kształtują rynki przyszłości.

Być może największym kapitałem, jaki możesz dziś zbudować, nie są nawet pieniądze, ale technologiczna samoświadomość, a więc zdolność rozumienia, jak działa świat, w którym inwestujesz.

Jeśli jednak czujesz, że już teraz chcesz pogłębić ten temat, zapraszam do Klubu Inwestorek – w ścieżce „Kryptowalut i nowych technologii” znajdziesz uporządkowaną wiedzę, przykłady i narzędzia, które pomogą Ci bezpiecznie wejść w świat inwestowania w przyszłość.

 

Ewa Zakrzewska

Autorka

Ewa Zakrzewska

Cyfrowa nomadka, inwestorka, swing traderka, entuzjastka blockchainu, pedagożka oraz studentka psychologii, twórczyni internetowa @futurevva

Może zainteresują Cię również:

Zdobądź spersonalizowany plan edukacji finansowej za 0 złotych!

Z

Quiz obejmuje pytania dotyczące twojej aktualnej sytuacji, które pozwolą nam ocenić, w którym miejscu drogi do niezależności i wolności finansowej jesteś.

Z
Otrzymasz wyniki oraz gotowy plan od razu po wykonaniu quizu, zupełnie za darmo i bez konieczności podania maila (ale jeśli będziesz chciała, to możesz zostawić nam maila i otrzymać na niego rozszerzoną wersję planu).
Z

Dzięki temu zaczniesz pracować nad swoją drogą do wolności finansowej od razu. Nie czekaj! Najlepszy moment na ogarnięcie swoich finansów jest TERAZ!

Edukacja finansowa dla kobiet | Girls Money Club

Chcesz otrzymywać regularne wiadomości ze świata gospodarki?

Chcesz lepiej rozumieć, co dzieje się w światowej gospodarce i jak to wpływa na Twoje pieniądze? Zapisz się na nasz piątkowy newsletter! Obiecujemy zero spamu, za to starannie wyselekcjonowane wiadomości ze świata większych i mniejszych pieniędzy oraz wskazówki i polecajki ciekawych materiałów od założycielki GMC.

W zamian za zapis do newslettera otrzymujesz pakiet 3 świetnych i praktycznych e-booków: „Pytania i odpowiedzi początkującej inwestorki”, „50 pomysłów na dodatkowe źródło dochodu” oraz „Praca zdalna – jak połączyć podróże z zarabianiem?”