164 odcinek podcastu: 4 rzeczy, które wyniosły moje finanse na wyższy poziom, gdy wchodziłam w dorosłość
Jedną z rzeczy, które odkryłam w ramach moich doświadczeń z ogarnianiem pieniędzy, jest to, że tak naprawdę zadbane finanse nie wymagają ogromnej ilości wyrzeczeń i poświęcenia – lecz bardziej wymagają one skuteczności i sprawczości oraz stawiania na te działania, które uczą nas najwięcej oraz przynoszą najlepsze efekty. Dziś opowiem Wam o rzeczach, które zrobiły największą różnicę w moich finansach, gdy dopiero wchodziłam w dorosłość.
Posłuchaj podcastu na YouTube!
Całość wysłuchasz na wybranej platformie podcastowej oraz na naszym kanale YouTube Girls Money Club.
Posłuchaj w swojej ulubionej aplikacji:
Rzeczy, które wyniosły moje finanse na wyższy poziom
Jedną z rzeczy, które odkryłam w ramach moich doświadczeń z zarządzaniem pieniędzmi jest to, że tak naprawdę zadbane finanse nie wymagają ogromnej ilości wyrzeczeń i poświęcenia, lecz bardziej wymagają one skuteczności i sprawczości oraz stawiania na te działania, które uczą nas najwięcej oraz przynoszą najlepsze efekty.
Dziś opowiem Wam o rzeczach, które zrobiły największą różnicę w moich finansach, gdy dopiero wchodziłam w dorosłość.
1. Udzielanie korepetycji
Pierwsza rzecz, która w największym stopniu zmieniła moje finanse, to udzielanie korepetycji.
Gdy przyjechałam na studia do Warszawy, moją ambicją było to, żeby się samodzielnie utrzymać, żeby już na pierwszym roku studiów. Właśnie wtedy przyszedł mi do głowy pomysł, który był chyba najprostszy z możliwych, a mianowicie udzielanie korepetycji.
Okazał się to być strzał w dziesiątkę, bo chętnych było dużo, więc ja mogłam sobie dorobić i utrzymać się w Warszawie samodzielnie.
Dla mnie było to udowodnienie sobie samej, że jestem w stanie się utrzymać i zorganizować sobie pieniądze, gdy będzie taka potrzeba.
Pewność siebie, którą nabrałam wtedy, gdy udzielałam korepetycji i gdy zarabiałam pierwsze pieniądze na swojej wiedzy, została ze mną do dzisiaj.
2. Własny magazyn finansowy
Drugą rzeczą, która w ogromny sposób zmieniła moje finanse już na studiach było wydawanie własnego magazynu o inwestowaniu i finansach dla studentów. Nazywał się „Trend” i historia za stworzeniem tego magazynu była prosta, aczkolwiek kilkuetapowa.
Gdy przyjechałam na studia i zaczęłam poszukiwać ciekawych miejsc do tego, żeby się rozwijać. Natrafiłam na kilka kół naukowych, które mnie zainteresowały, a wśród nich był Klub Inwestora – koło naukowe, które ostatecznie wybrałam, i które myślę, że w dużym stopniu ukształtowało to, w jaki sposób potem potoczyła się moja kariera.
Na samym początku „Trend” był wydawany w ramach uczelni, natomiast bardzo szybko stwierdziliśmy, że założymy firmę, która będzie wydawała ten magazyn i w ramach tej firmy będziemy pozyskiwać fundusze od sponsorów.
Założenie własnej firmy to była taka pierwsza przełomowa rzecz, która sprawiła, że gdy zrobiłam to już w wieku 20 lat, to potem już nie bałam się w ogóle przedsiębiorczości, zakładania firm czy rozliczania podatków.
Wtedy też zaczęły się kształtować moje umiejętności sprzedażowe, które przydają się w wielu różnych kwestiach, np. przy pokazywaniu swojej marki osobistej, prowadzeniu biznesu czy nawet moim zdaniem na etacie, gdy chcemy się pokazać z dobrej strony, wyeksponować swoje zalety i umiejętności.
Kolejna rzecz, której nauczyłam się dzięki wydawaniu magazynu, to oczywiście warsztat pisarski.
Pisałam dużo i często. Uczyłam się pisać artykuły wszelkiego typu, i to kształtowało moje umiejętności formułowania fajnych form pisemnych i tych krótszych, i tych dłuższych.
Wykształciłam też umiejętności nawiązywania kontaktów i organizacja pracy.
Moja funkcja redaktor naczelnej sprawiała, że często zapraszałam gości na wywiady, w tym prezesów banków czy prezesów giełdy, analityków oraz zarządzających funduszami. Mogłam zakulisowo porozmawiać z wieloma osobami, do których nie miałabym nigdy dostępu, gdyby nie studencki magazyn.
Później właśnie dzięki temu mogłam rozpocząć swoją pierwszą pracę w branży kapitałowej, czyli w domu maklerskim, dlatego że dzięki pisaniu tekstów dostałam zaproszenie do pracy jako analityczka w Domu Maklerskim BOŚ.
3. Praca w domu maklerskim
Trzecia rzecz, która zmieniła moje finanse i wyniosła je na wyższy poziom, to jest właśnie praca w domu maklerskim, czyli praca w samym sercu rynku kapitałowego Co mi dała praca w domu maklerskim?
Przede wszystkim udowodniła mi coś, w co wierzę do dzisiaj, że etat wcale nie jest zły, zwłaszcza gdy jest on dla nas sposobnością do tego, żeby się rozwinąć, stworzyć swoją markę osobistą lub jeszcze mocniej rozwinąć swój warsztat.
Właśnie dzięki tej pracy jeszcze lepiej nauczyłam się warsztatu pisarskiego w kontekście analitycznym, a także wyniosłam swoje umiejętności analityczne na wyższy poziom. Zostały one ze mną do dzisiaj i uważam, że jest to jedna z kompetencji transferowych, czyli z takich umiejętności, które przydają się w różnych branżach i na różnych stanowiskach.
Polepszyłam też swój warsztat medialny, a wszystko dlatego, że dostawałam zaproszenia od najpopularniejszych stacji radiowych i telewizyjnych, aby wypowiedzieć się na tematy finansowe. Wtedy nauczyłam się eliminować wszystkie zawahania, formułować zdania bardziej zwięźle. Te wszystkie rzeczy sprawiły, że teraz nie boję się wypowiadać, rozmawiać, iść do mediów, dostać zaskakującego pytania, opowiadać o czymś spontanicznie.
To, co chciałabym przekazać, jako taki główny wniosek, z mojego doświadczenia w pracy etatowej to to, że naprawdę nie warto bać się etatu. Nie warto traktować go jako rzecz, która jest w jakikolwiek sposób gorsza od prowadzenia własnej firmy.
Możemy rozwinąć się w kierunku, który da nam duże możliwości, fajną sieć kontaktów, wyposaży nas w dodatkową wiedzę, możliwość pracy przy większych projektach i nabrania doświadczeń, których poza tym etatem byśmy po prostu nie miały.
4. Pierwsze inwestycje
Czwarta rzecz, która wniosła moje pieniądze na wyższy poziom, gdy dopiero wchodziłam w dorosłość, to były pierwsze inwestycje.
Jak zarabiałam na korepetycjach, pieniądze inwestowałam w instrumenty finansowe. Próbowałam różnych aktywów i rodzajów inwestycji.
Byłam w centrum rynku więc czułam, że to jest coś naturalnego, żeby w tym rynku uczestniczyć nie tylko jako analityczka, ale też jako inwestorka.
Czego się wtedy nauczyłam?
Po pierwsze – nauczyłam się patrzeć na pieniądze jako coś, co powinno być w ruchu.
Wtedy zaczęłam, mówiąc po korporacyjnemu, challenge’ować swoje podejście i zastanawiać się, co zrobię z daną sumą, gdzie ją odłożę, w jaki sposób chcę ją wykorzystać.
Druga rzecz, której się nauczyłam, to nauka na błędach. Na samym starcie mojej przygody z inwestowaniem popełniłam mnóstwo błędów, jak każda osoba, zwłaszcza, że zaczynałam dość ryzykownie, ale przekonałam się też, że błędy to nie jest koniec świata i że zawsze można się odkuć.
Moje pierwsze doświadczenia dały mi dużo odwagi do patrzenia w przyszłość.
Nauczyłam się, że pieniądze są narzędziem, którym ja powinnam się posługiwać i które powinno dla mnie pracować.
Dlaczego warto zadbać o finanse?
Mam nadzieję, że opisane doświadczenia z pieniędzmi, które wyniosły moje finanse na wyższy poziom w późniejszych latach, będą dla Was inspiracją.
Być może do tego, żeby zająć się swoją karierą i inwestowaniem, a może zakładaniem własnej firmy? Cokolwiek to jest, pamiętajcie, że będąc osobą proaktywną, można dojść do miejsc, których nawet byśmy się nie spodziewały.
Zachęcam Was do tego, żeby poeksperymentować trochę w swoim życiu i zobaczyć, gdzie ta ciekawość świata Was doprowadzi.