Solidna poduszka finansowa ważny krok w ogarnianiu swoich finansów. Posiadanie sporych oszczędności pozwala na spokojny sen, otwiera drogę do lepszych wyborów życiowych i tworzy bazę do dążenia do wolności finansowej.
Pamiętasz ten artykuł o 6 krokach do wolności finansowej? Pytałam Was wtedy, na jakim poziomie Wy jesteście – i większość dziewczyn odpowiedziała, że raczej na poziomie 2. Wypłacalność.
Wypłacalność oznacza, że nie masz długów (co najwyżej kredyt hipoteczny), ale nie masz też oszczędności – lub są one mikroskopijne.
Taka sytuacja jest daleka od komfortowej, bo zaledwie jedno życiowe potknięcie, albo jakieś nagłe nieprzewidziane wydatki, mogą sprawić, że wpadniesz w finansowe tarapaty.
Jak to zmienić i żyć spokojniej? Dzisiaj będzie właśnie o tym.
A dokładniej – o tym, czym jest finansowa poduszka bezpieczeństwa i jak ją zbudować dla siebie.
Niewygodne życie bez poduszki
Jeśli Twoje zarobki wystarczają Ci na życie, ale w sumie na niewiele więcej, to nie jesteś w tym sama. Tak naprawdę, większość Polaków jest właśnie w takiej sytuacji. Nie są bynajmniej biedni – ba, nawet czasem zarabiają naprawdę nieźle – ale starcza im w zasadzie tylko na bieżące potrzeby. Nie oszczędzają, a już tym bardziej nie inwestują.
Oczywiście, to nie jest jeszcze koniec świata. W końcu potrafisz zarobić na życie i własne potrzeby.
Ale brak oszczędności – nawet jeśli dotychczas nie był dla Ciebie dotkliwy – może okazać się dużym problemem w najmniej spodziewanym momencie.
Zadaj sobie takie pytania:
- Czy jeśli stracę moją obecną pracę, to będę musiała znaleźć nową praktycznie natychmiast?
- Czy jeśli zepsuje mi się coś ważnego (np. komputer), to będę miała problem ze znalezieniem kasy na nowy?
- Czy jeśli nagle okaże się, że muszę zrobić leczenie kanałowe zęba, to czy ten wydatek poważnie nadwerężyć moje finanse?
Jeśli na którekolwiek z tych pytań odpowiedziałaś „TAK”, to oznacza, że jesteś o krok od stresującej sytuacji życiowej.
A wszystko dlatego, że nie masz swojej finansowej poduszki bezpieczeństwa – czyli na tyle dużych oszczędności, by spać spokojnie nawet w obliczu nieoczekiwanych wydatków lub utraty głównego źródła przychodu.
Czym dokładnie jest poduszka finansowa?
Według luźnej definicji, poduszka finansowa (czy też finansowa poduszka bezpieczeństwa), to taki poziom oszczędności, który wynosi w przybliżeniu równowartość Twoich 6-miesięcznych wydatków. Jest to więc coś w rodzaju „awaryjnych oszczędności” – takich, które mogłyby potencjalnie się przydać właśnie w momencie utraty pracy, konieczności jakiegoś zabiegu medycznego, zakupu nowego sprzętu do mieszkania, itd.
Warto jednak pamiętać, że poduszka bezpieczeństwa to termin bardzo subiektywny – zależy w dużym stopniu od naszych odczuć i potrzeb.
Po pierwsze, okres 6 miesięcy jest stricte umowny. Możliwe, że dla Ciebie komfortowe byłoby posiadanie już równowartości 3-miesięcznych wydatków na życie, aby poczuć się bezpieczniej. Z kolei jeśli jesteś bardziej ostrożną osobą, to być może potrzebujesz równowartości 9-miesięcznych lub nawet rocznych wydatków, by poczuć się komfortowo.
Po drugie, duże znaczenie ma Twoja indywidualna sytuacja życiowa. To, jak dużą poduszkę bezpieczeństwa będziesz chciała posiadać, może zależeć od tego, czy pracujesz na etacie na czas nieokreślony, czy masz inny typ umowy lub własną działalność; ale też od tego, czy np. masz dziecko lub chociażby pieska na utrzymaniu.
A więc pierwszym krokiem do budowy poduszki finansowej powinno być zdefiniowanie, ile konkretnie wynosi ta kwota dla Ciebie. Podsumuj swoje wydatki za dany okres i ustal tę liczbę – teraz masz już sprecyzowany cel.
Poduszka finansowa a zarobki
Co ciekawe, posiadanie lub nieposiadanie poduszki bezpieczeństwa nie musi być wcale powiązane z naszymi zarobkami.
Wiadomo – z pustego i Salomon nie naleje, więc jeśli Twoje przychody są niewielkie, to najzwyczajniej nie masz z czego oszczędzić. Ale może się okazać, że zarabiasz całkiem przyzwoicie, ale i tak nie masz oszczędności. A to oznacza, że mogła Cię dopaść tzw. inflacja kosztów życia – czyli to, że wraz z wyższymi zarobkami, zaczęłaś bezrefleksyjnie wydawać więcej pieniędzy (lepsze i droższe knajpy, więcej ubrań lub wyższej jakości ubrania, taksówki zamiast metra, itd.).
W samym wydawaniu większych ilości pieniędzy nie ma nic złego – przecież po to zarabiamy, aby jakość naszego życia się zwiększyła. Ale pamiętaj, aby nie tracić z oczu tego, co także jest kluczowe dla jakości życia: czyli posiadanie poczucia bezpieczeństwa finansowego.
Gdy masz poduszkę finansową, to zwiększa się jakość Twojego życia – ale w zupełnie inny sposób niż ładniejszy płaszcz czy droższy krem do twarzy.
Dlaczego warto mieć poduszkę finansową?
Zanim napiszę, jak konkretnie zbudować poduszkę bezpieczeństwa, podsumujmy, dlaczego warto ją mieć:
- Aby nie stresować się potencjalną utratą pracy i nie bać się zmienić pracy, gdy obecna nam nie odpowiada;
- W przypadku utraty pracy – aby nie musieć desperacko szukać nowej, jakiejkolwiek pracy, tylko móc sobie przemyśleć swoje potrzeby i wybrać najlepszą pracę dla siebie;
- Aby nie martwić się o nieprzewidziane wydatki związane ze zdrowiem, móc się regularnie badać bez opóźnień i kolejek;
- Aby mieć swobodę ponoszenia nieregularnych wydatków w razie potrzeby, np. kupna nowego sprzętu bez konieczności odkładania na niego przez kolejne parę miesięcy lub brania pożyczki;
- W przypadku konieczności awaryjnych wydatków – aby nie popaść w długi;
- Aby otworzyć sobie drogę do mądrego inwestowania – zamiast ryzykownego inwestowania pieniędzy potrzebnych Ci do życia.
Sama widzisz, jak wiele możliwości daje Ci posiadanie poduszki finansowej. To właśnie od niej często rozpoczyna się proces „ogarniania” finansów i drogi ku niezależności finansowej.
Jak zbudować poduszkę finansową?
Budowanie poduszki bezpieczeństwa to indywidualny proces – bo każda z nas zaczyna od nieco innego pułapu i ma inną kwotę docelową.
Jak więc się do tego zabrać?
Muszę Cię rozczarować, ale nie ma w tym żadnej filozofii. Sposoby są trzy:
- cięcie kosztów
- zwiększanie przychodów
- połączenie a i b (najlepiej!)
I łączą się one w wiele różnych możliwości. Zobacz, która z nich najlepiej odpowiada Twojej sytuacji.
Sposób a. Cięcie kosztów
Najprościej jest rozpocząć od kosztów. Prześledź dokładnie Twoje wydatki z ostatnich dni i tygodni. A jeśli nie pamiętasz ich szczegółowo, to przez tydzień czy dwa prowadź dziennik wydatków – zapisuj w nim, kiedy i na co wydajesz pieniądze. Wiem, że to jest mało odkrywcze, ale jeśli nie „uszczelnisz” wydatków, to przy jakichkolwiek zarobkach kasa będzie przelewać Ci się przez palce.
Jeśli zobaczysz, że któreś wydatki są zbędne, to je ucinaj. Pamiętaj, że nie robisz tego na zawsze, tylko na jakiś czas – dopóki nie zbudujesz poduszki finansowej. Jeśli będzie ciężko, to przypominaj sobie, po co to robisz: po to, żebyś krok po kroku budowała swoją niezależność i wolność finansową. I już za jakiś czas miała kasę, na co tylko chcesz, bez zamartwiania się o przyszłość.
Sposób b. Zwiększanie przychodów
Może się jednak okazać, że żadnych zbędnych wydatków już nie masz – wtedy nie pozostaje Ci już nic innego niż przejść do drugiego kroku: zwiększania przychodów. Tu dysponujesz kilkoma możliwościami.
Możliwość 1.
Jeśli masz stałą pracę, ale Twoja pensja jest niska, to negocjuj jej podwyższenie albo jakiś bonus. Wiem, że to łatwiej napisać, a trudniej zrobić – ale zadaj sobie szczerze pytanie: czy w ogóle próbowałaś?
Jeśli spróbujesz i się uda – to świetnie! Masz potencjał do budowania swoich oszczędności. A jeśli się nie uda – to może to jest znak, żeby zmienić firmę lub nawet branżę? Lepiej to zrobić teraz, póki Twoja pensja jest niska i niewiele tracisz. Zadbaj o swoje lepsze perspektywy, bo bez tego nigdy nie staniesz porządnie na nogi pod kątem finansowym.
Możliwość 2.
Istnieje jednak szansa, że nawet jeśli niewiele zarabiasz, to po prostu lubisz swoją pracę. Albo z jakichś innych powodów nie chcesz jej na razie zmieniać – np. robisz dopiero staż i wiesz, że będziesz miała lepsze perspektywy płacowe dopiero za jakiś czas.
W takim wypadku możesz zadbać o dodatkowe źródło przychodów. O tym, jak można je sobie stworzyć, posiadając stałą pracę, pisałam więcej tutaj: Dodatkowe źródło przychodów w 6 krokach.
Jeśli dobrze to rozegrasz, to wyjdziesz na tym wręcz świetnie – bo będziesz miała dwa różne źródła przychodów. A więc nie dość, że obniży się Twój stres związany z bazowaniem tylko na jednej pracy, to jeszcze będziesz miała coraz większe oszczędności. Win-win.
Możliwość 3.
Jeśli jesteś przedsiębiorczynią, ale zarabiasz na tyle niewiele, że nie masz już jak ciąć kosztów, to zacznij od przejrzenia swoich produktów. Może niektóre z nich mogą spokojnie być wycenione wyżej? A może najwyższy czas na stworzenie jakiegoś skalowalnego produktu (ebook, kurs, itd.)? A może sprzedaż idzie słabo, bo nie dbasz o swoją społeczność?
Zdaję sobie sprawę z tego, że prowadzenie biznesu to nie jest prosta sprawa – i że trzeba myśleć o wielu rzeczach naraz. Ale to właśnie biznes daje najwięcej możliwości rozwoju oraz zarabiania pieniędzy. W przeciwieństwie do etatu, gdzie powyżej jakiegoś limitu zarobków nie przeskoczysz, we własnej firmie dosłownie „sky is the limit”.
Poszukuj nowych rozwiązań, drąż tematy, bądź na bieżąco z wydarzeniami w Twojej branży. Patrz na siebie jako girlboss, która przeskakuje przeszkody i biegnie dalej. Nikt nie powiedział, że będzie prosto, ale nagroda jest wysoka. I warto o nią powalczyć.
Sposób a + b. Cięcie kosztów + zwiększanie przychodów
Jak się domyślacie, najlepsze efekty daje właśnie połączenie cięcia kosztów oraz zwiększania przychodów. W ten sposób najszybciej dojdziesz do celu, jakim jest zbudowanie Twojej finansowej poduszki bezpieczeństwa.
A jak już to zrobisz, to przyjdzie czas na kolejne, jeszcze bardziej ekscytujące cele!
Co robić z poduszką finansową – gdzie przechowywać kasę?
Gdy już masz poduszkę finansową, to oczywiście nasuwa się pytanie: co z nią zrobić? Trzymać na koncie i patrzeć, jak zjada ją inflacja?
Otóż, najlepiej wdrożyć w życie trzy zasady.
Po pierwsze, poduszka finansowa powinna być ulokowana w ultrabezpieczny sposób. Z założenia, chodzi tu o bezpieczeństwo, a nie o zarabianie. (Spokojnie, na zarabianie przyjdzie czas później – jak już zbudujesz poduszkę finansową.)
Po drugie, te pieniądze powinny być na tyle niełatwo dostępne, aby nie kusiło Cię, żeby od razu z nich skorzystać. Bo pewnie będziesz miała momenty słabości.
Ale po trzecie, mimo wszystko powinny być dostępne na tyle szybko, abyś mogła je wypłacić w razie potrzeby. Bo przecież o to chodzi w poduszce bezpieczeństwa – aby w razie nagłego upadku miękko na niej wylądować.
Konkretne rozwiązanie będzie więc zależało od Twojego zdyscyplinowania oraz tego, ile pieniędzy aktualnie masz zgromadzone na Twojej poduszce finansowej. Ale pierwsza sugestia jest taka, aby nie trzymać poduszki finansowej na ROR (rachunku bankowym), z którego korzystasz na co dzień. Umieść je w jakimś innym miejscu, gdzie te środki będą na co dzień poza zasięgiem Twojego wzroku, a więc nie będą tak kusić. ?
A w jakim miejscu konkretnie? Możesz wybrać któreś z poniższych rozwiązań, albo wszystkie trzy:
- lokata bankowa – z oprocentowaniem szału nie ma, ale jest lepiej niż na ROR; wybierz najlepszą lokatę, jaką znajdziesz.
- rachunek oszczędnościowy – analogicznie, twoje pieniądze będą trochę lepiej pracować niż na ROR.
- Obligacje detaliczne Skarbu Państwa, indeksowane inflacją – bardziej opłacalne niż lokaty bankowe, ponieważ pozwalają ochronić pieniądze przed inflacją (inflację tłumaczę tutaj); sprawdzają się najlepiej w czasach wysokiej inflacji, ale nie tylko.
Te propozycje zapewne nie wydają Ci się szczególnie interesujące, ale pamiętaj o tym, że poduszka finansowa ma głównie zapewniać bezpieczeństwo. Nie ma w niej więc miejsca na instrumenty, które zapewne byłyby dla Ciebie ciekawsze (np. akcje), ale są też bardziej ryzykowne.
Mam już poduszkę – co dalej?
Poduszka finansowa zapewnia ogromny komfort. Dodatkowym plusem jest to, że gdy już ją masz, to możesz pójść o krok dalej – i zacząć budować portfel długoterminowych inwestycji, takich jak akcje, ETFy czy złoto. A jeśli zastanawiasz się jak zacząć – tu przeczytasz moje odpowiedzi na najczęstsze pytania początkujących inwestorek.